środa, 13 listopada 2013

Historia Lucasa - Rozdział I

Nazywam się Lucas Collins. Mam 15 lat. Chciałbym abyście wysłuchali mojej historii. Większość z Was na pewno uzna ją za nudną, ale może niektórym się spodoba i Was zaciekawi. Będzie to historia o tym jak jedno wydarzenie na zawszę odmieniło moje życie.
Akcja rozpoczyna się w Chicago. To moje miasto. To znaczy, nie moje, ale mieszkałem w nim od zawsze. Wychowywałem się w małym mieszkanku na dzielnicy takiej jak każda inna. Zajmowała się mną moja mama. Najcudowniejsza kobieta jaką w życiu spotkałem. Sądzę, że mój ojciec nigdy na nią nie zasługiwał. Mimo, że nigdy nie spotkałem ojca, uważam go za nieczułego drania. Zrobił mojej mamie dziecko i zwiał. Dobra zszedłem z tematu.
Pewnego pochmurnego dnia, to chyba był listopad, obudziłem się jak zawsze, zjadłem śniadanie z mamą, pocałowałem ją w czubek głowy pokrytej burzą czarnych włosów, takich jak moje i ruszyłem do szkoły.
Moja szkoła to zwykły szary budynek. Jest w niej pełno półgłówków, i ja się chyba do nich zaliczam. Mam dysleksje i jestem okropnie nadpobudliwy, wykryto u mnie objawy ADHD. Inni uczniowie uznawali mnie za walnięte dziwadło. Nie obchodziło mnie ich zdanie. To chyba dobrze.
- Ej! Luuuucaaaas! - zawołał mój przyjaciel Fred przedłużając samogłoski.
- Siema Fredi - przywitałem się, specjalnie wykorzystując zdrobnienie którego nie znosi. Uśmiechnąłem się przy tym głupkowato.
- Naprawdę zabawne stary.
Może go opiszę. Fred jest niski, ma kręcone blond włosy i wesołe czarne oczy. Zawsze się uśmiecha. Często jest wkurzający, ale to mój jedyny przyjaciel, więc nie narzekam. Kocha drzewa i przyrodę. Zostawię to bez komentarza. Uwielbia tortillę, ale potrafi zjeść dosłownie wszystko. Raz nawet widziałem jak zjadł puszkę po coli. Och, zapomniałem o jednej chyba ważnej rzeczy, chodzi o kulach.
Zadźwięczał dzwonek.
Bez słowa ruszyliśmy do klasy. Jak na razie nic się nie działo, ale to dopiero początek dnia.
~~~~~~
Ta dam!
Oto pierwszy rozdział. Wiem, że króciutki, ale lepszy taki niż w ogóle. Następne będą dłuższe.
Mam nadzieję, że się podoba.
Jeśli przeczytałeś byłoby miło gdybyś zostawił komentarz. Liczę na szczerą treść, przyjmę każdy rodzaj krytyki.

9 komentarzy:

  1. Fajny. Podobał mi się tylko krótki nawet bardzo. Mam nadzieję że następne będą dłuższe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak na razie jest okej :D
    Tylko że radzę ci od razu przejść do jakiejś akcji, bo nie można zbyt długo robić wstępu ;p
    Z serii: doświadczona ja xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie się zaczyna! Czekam na kolejny ;)
    Życzę weny i pozdrawiam
    ~Heroska

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet fajnie się zapowiada ;).

    OdpowiedzUsuń
  5. No ładnie ładnie :) Powiem ci fajnie piszesz, ciekawie, wciągająco :) Pisz dalej !

    OdpowiedzUsuń